Podczas
pisania notki słuchałam „Jade”, „Weekend”, „Blue blood”, „I.V”, „Scars”
„Orgasm”, „Kurenai” oraz „Silent Jealousy” wspaniałego zespołu X Japan. Miłego
czytania =^.^=
______________________________________
Rozległ się dzwonek
zwiastujący koniec zajęć dla uczniów czwartego roku na Uniwersytecie Medycyny w
Hiroszimie w Japonii.
- Ryuzaki zostań na chwile – powiedział nauczyciel. Student pokiwał głową i
podszedł do biurka.
- O co
chodzi profesorze? – spytał się.
- Jesteś
najlepszym uczniem więc chciałbym abyś pomagał mi na zajęciach z młodszymi
rocznikami. – powiedział i usiadł na najbliższej ławce.
- A…ale dlaczego ja? – spytał się nadal
wstrząśnięty chłopak.
- Mówiłem ci już. Jesteś mądrzejszy niż nie
jeden piątoklasista. Poza tym przyda mi się pomoc, a ty jak dobrze się spiszesz
to będziesz miał podwyższona ocenę. – odpowiedział i włożył do buzi dwa cukierki. – Chcesz jednego? – spytał
się i wyciągnął przed chłopaka pudełko. Brązowooki pokręcił głowa. – Nie
to nie. To jak zgadzasz się być moim asystentem?
- Hm… tak zgadzam się – odparł.
- To świetnie! Masz może
dzisiaj wolny wieczór? Musze zrobić plan zajęć i sprawdzić klasówki pierwszej
klasy gdybyś mi pomógł to poszło by mi szybciej.
- Tak mam dzisiaj wolne. Moja mama
pojechała na szkolenie do Nagoi więc nie będzie jej jakieś kilka tygodni. Ale
gdzie się spotkamy?
- Wszystkie potrzebne papieru mam w domu. Więc
może u mnie?
- Dobrze, ale nie wiem gdzie pan mieszka –
powiedział, a mężczyzna zaśmiał się.
– Nie martw się o to.
Przyjadę po ciebie ok. 19. I proszę Ryuzaki jak jesteśmy na osobności to
proszę, mów mi po imieniu. A teraz już idź - powiedział i zeskoczył z
ławki.
- Do zobaczenia prof… Luca – pożegnał
się i wyszedł
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
O 19.35 pod blok podjechała
piękny Chevrolet Impala 67′. Wysiedli z niej dwaj bracia…… przepraszam nie ten
fandom ^^. A więc tak. Z Impali wysiadł ok. 25 letni nauczyciel. Jego czarne
włosy powiewały na lekkim wietrze stapiając się z panującą wokół ciemnością.
Zauważył nagle swojego ucznia, który siedział na schodkach.
– Przepraszam, że się spóźniłem
ale były straszne korki – powiedział na usprawiedliwienie.
– Nic się nie stało. I taj
jakieś dziesięć minut temu skończyłem uczyć się na dodatkowe lekcje z pianina.
- Dobrze, więc jedzmy już. – powiedział
wsiadł do samochodu. Droga do mieszkania Luca zajęła im ok 15 minut. Dom
położony był na obrzeżach miasta. Miał jedno piętro, ale za to duży ogród .
Udali się prosto do salonu. Na stole walały się tony różny różnych papierów.
- To od czego mam zacząć? –
spytał się chłopak.
- Sprawdź najpierw te klasówki. –
powiedział i podał chłopakowi sporą kupkę papierów. – Możesz wprowadzić własna
punktację. – dodał i zabrał się do sporządzania planu zajęć. Ryuzaki po raz
kolejny westchnął ciężko.
- Co się stało? – spytał się nauczyciel
podchodząc do chłopaka od tyłu.
- Ta klasa to sami idioci. Już siódmy
raz ktoś napisał, że oznaką białaczki jest zażółcenie skóry, błon śluzowych i
białkówki oczu wskutek nagromadzenia się bilirubiny w surowicy krwi i tkankach
organizmu.
- Pfff… To jeszcze nic takiego. Pewnego
roku ktoś napisał, że zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest chorobą wrodzoną.
- Hahaha. Przecież każdy wie, że ta
chorobę wywołują wirusy lub bakterie, chociaż rzadziej pierwotniaki, pasożyty i
niektóre leki.
- Masz rację Ryuzaki. Ja swoją pracę
skończyłem więc pomogę tobie – powiedział i wziął połowę pozostałych kartek.
Prawie cały rocznik dostał dwóje. Gdy skończyli była godzina za piec dwunasta
wieczorem. Rudowłosy przeciągnął się i ziewnął delikatnie.
- Spać ci się chce? – spytał się
mężczyzna przysuwając się do niego nieznacznie.
- Trochę. Nigdy nie myślałem, że
sprawdzanie wypocin jakiś idiotów jest takie męczące. – odparł.
- Nie ma sensu, abyś wracał w nocy do
domu. Możesz przenocować u mnie.
- Naprawdę?
- Tak. Mam tylko jedno łóżko, ale to
chyba nie będzie problem – powiedział i wpił się w wargi chłopaka popychając go
na plecy.
- Luca co ty robisz? – spytał się
oszołomiony student.
- Ryuzaki. Kocham cię odkąd zobaczyłem
cie pierwszy raz.
- Ja też cię kocham. Nigdy nie
myślałem, że to uczucie będzie odwzajemnione.
Mężczyzna wziął chłopaka na
ręce i zaniósł do sypialni. W międzyczasie miedzianowłosy obdarowywał szyję
nauczyciela drobnymi muśnięciami. Położył Hoshi’kiego na łóżku a sam usiadł mu
na biodrach. Rozpiął guziki jedwabnej koszuli i rzucił ją w kąt pokoju. Wodził
językiem to torsie kochanka zahaczając o jego sutki, które zaczął ssać na co
ten wydał jęk rozkoszy. Ujął męskość swego ucznia poczym włożył ją do ust.
Poruszał szybko głową gryząc i ssąc naprzemiennie jego członek. W pewnym
momencie Ryuuzaki odtrącił go od siebie, popchnął go na plecy i przywiązał jego
nogi oraz ręce do kątów łóżka. Mężczyzna spojrzał zdziwiony na swojego młodego
kochanka.
- Ja prowadzę w tym tańcu profesorze –
wymruczał i pochylił się nad nim. Polizał trzonek twardej erekcji, po czym
włożył ja do ust. Poruszał głową szybko pocierając zębami delikatną i wrażliwą
skórę. Skierował dwa palce na wejście Sasoriza. Przebił się szybko przez krąg
mięśni. Poruszał nimi szybko zahaczając o prostatę przez co Luca doszedł w jego
usta. Chłopak oblizał wargi i wyją palce zastępując je czymś o wiele większym.
Jęknął gdy mięśnie zacisnęły się wokół niego. Dopiero po chwili zauważył, że po
policzkach ciemnowłosego spływają łzy
- Rozluźnij się, proszę –
powiedział wycierając mu policzki. Nauczyciel pokiwał w odpowiedzi głową i
wziął uspokajający wdech. Chłopak poruszył się na próbę i nie widząc/czując
sprzeciwu zaczął poruszać się szybciej. Po chwili czarnooki zaczął wychodzić
naprzeciw ruchom rudowłosego bardziej się na niego nabijając. Doszedł gdy Hoshi
po rak któryś uderzył w jego prostatę. Miedzianowłosy wytrysnął chwilę po nim
dysząc ciężko.
- A teraz powiedz mi dlaczego chciałeś,
abym ci pomagał – powiedział chłopak.
- Cóż chciałem spędzić więcej czasu z
tobą sam na sam, a potem… – zawiesił sugestywnie głos.
- Podsumowując. Chciałeś mi wyznać
miłość, a potem dobrać do gaci – powiedział i przytulił się do niego.
- Hihihihi.... Właśnie tak. Dobranoc
kochanie – powiedział i pocałował go w czubek głowy.
- Dobranoc profesorku – odpowiedział i zamknął
oczy wsłuchując się w równomierny oddech kochanka.
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz