wtorek, 20 sierpnia 2013

Asystent



Podczas pisania notki słuchałam „Jade”, „Weekend”, „Blue blood”, „I.V”, „Scars” „Orgasm”, „Kurenai” oraz „Silent Jealousy” wspaniałego zespołu X Japan. Miłego czytania =^.^=
______________________________________
  Rozległ się dzwonek zwiastujący koniec zajęć dla uczniów czwartego roku na Uniwersytecie Medycyny w Hiroszimie w Japonii.

  -  Ryuzaki zostań na chwile –  powiedział nauczyciel. Student pokiwał głową i podszedł do biurka.

 -  O co chodzi profesorze? – spytał się.

 -  Jesteś najlepszym uczniem więc chciałbym abyś pomagał mi na zajęciach z młodszymi rocznikami.   powiedział i usiadł na najbliższej ławce. 

  -  A…ale dlaczego ja? – spytał się nadal wstrząśnięty chłopak. 

  -  Mówiłem ci już. Jesteś mądrzejszy niż nie jeden piątoklasista. Poza tym przyda mi się pomoc, a ty jak dobrze się spiszesz to będziesz miał podwyższona ocenę.   odpowiedział i włożył do buzi dwa cukierki.   Chcesz jednego?   spytał się i wyciągnął przed chłopaka pudełko. Brązowooki pokręcił głowa.   Nie to nie. To jak zgadzasz się być moim asystentem?

  -  Hm… tak zgadzam się – odparł.

  - To świetnie! Masz może dzisiaj wolny wieczór? Musze zrobić plan zajęć i sprawdzić klasówki pierwszej klasy gdybyś mi pomógł to poszło by mi szybciej.

  - Tak mam dzisiaj wolne. Moja mama pojechała na szkolenie do Nagoi więc nie będzie jej jakieś kilka tygodni. Ale gdzie się spotkamy?

 - Wszystkie potrzebne papieru mam w domu. Więc może u mnie?

 - Dobrze, ale nie wiem gdzie pan mieszka – powiedział, a mężczyzna zaśmiał się.

  – Nie martw się o to. Przyjadę po ciebie ok. 19. I proszę Ryuzaki jak jesteśmy na osobności to proszę, mów mi po imieniu. A teraz już idź -  powiedział i zeskoczył z ławki.

  - Do zobaczenia prof… Luca – pożegnał się i wyszedł

                                                 ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

 O 19.35 pod blok podjechała piękny Chevrolet Impala 67′. Wysiedli z niej dwaj bracia…… przepraszam nie ten fandom ^^. A więc tak. Z Impali wysiadł ok. 25 letni nauczyciel. Jego czarne włosy powiewały na lekkim wietrze stapiając się z panującą wokół ciemnością. Zauważył nagle swojego ucznia, który siedział na schodkach.

  – Przepraszam, że się spóźniłem ale były straszne korki – powiedział na usprawiedliwienie.

  – Nic się nie stało. I taj jakieś dziesięć minut temu skończyłem uczyć się na dodatkowe lekcje z pianina.

  - Dobrze, więc jedzmy już. – powiedział wsiadł do samochodu. Droga do mieszkania Luca zajęła im ok 15 minut. Dom położony był na obrzeżach miasta. Miał jedno piętro, ale za to duży ogród . Udali się prosto do salonu. Na stole walały się tony różny różnych papierów.

  - To od czego mam zacząć? – spytał się chłopak. 

  - Sprawdź najpierw te klasówki. – powiedział i podał chłopakowi sporą kupkę papierów. – Możesz wprowadzić własna punktację. – dodał i zabrał się do sporządzania planu zajęć. Ryuzaki po raz kolejny westchnął ciężko.

  - Co się stało? – spytał się nauczyciel podchodząc do chłopaka od tyłu.

  - Ta klasa to sami idioci. Już siódmy raz ktoś napisał, że oznaką białaczki jest zażółcenie skóry, błon śluzowych i białkówki oczu wskutek nagromadzenia się bilirubiny w surowicy krwi i tkankach organizmu.

  - Pfff… To jeszcze nic takiego. Pewnego roku ktoś napisał, że zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest chorobą wrodzoną.

  - Hahaha. Przecież każdy wie, że ta chorobę wywołują wirusy lub bakterie, chociaż rzadziej pierwotniaki, pasożyty i niektóre leki.  

  - Masz rację Ryuzaki. Ja swoją pracę skończyłem więc pomogę tobie – powiedział i wziął połowę pozostałych kartek. Prawie cały rocznik dostał dwóje. Gdy skończyli była godzina za piec dwunasta wieczorem.  Rudowłosy przeciągnął się i ziewnął delikatnie.

  - Spać ci się chce? – spytał się mężczyzna przysuwając się do niego nieznacznie.

  - Trochę. Nigdy nie myślałem, że sprawdzanie wypocin jakiś idiotów jest takie męczące. – odparł.

  - Nie ma sensu, abyś wracał w nocy do domu. Możesz przenocować u mnie.

  - Naprawdę?

  - Tak. Mam tylko jedno łóżko, ale to chyba nie będzie problem – powiedział i wpił się w wargi chłopaka popychając go na plecy.

  - Luca co ty robisz? – spytał się oszołomiony student.

 - Ryuzaki. Kocham cię odkąd zobaczyłem cie pierwszy raz.

 - Ja też cię kocham. Nigdy nie myślałem, że to uczucie będzie odwzajemnione.

 Mężczyzna wziął chłopaka na ręce i zaniósł do sypialni. W międzyczasie miedzianowłosy obdarowywał szyję nauczyciela drobnymi muśnięciami. Położył Hoshi’kiego na łóżku a sam usiadł mu na biodrach. Rozpiął guziki jedwabnej koszuli i rzucił ją w kąt pokoju. Wodził językiem to torsie kochanka zahaczając o jego sutki, które zaczął ssać na co ten wydał jęk rozkoszy. Ujął męskość swego ucznia poczym włożył ją do ust. Poruszał szybko głową gryząc i ssąc naprzemiennie jego członek. W pewnym momencie Ryuuzaki odtrącił go od siebie, popchnął go na plecy i przywiązał jego nogi oraz ręce do kątów łóżka. Mężczyzna spojrzał zdziwiony na swojego młodego kochanka. 

  - Ja prowadzę w tym tańcu profesorze – wymruczał i pochylił się nad nim. Polizał trzonek twardej erekcji, po czym włożył ja do ust. Poruszał głową szybko pocierając zębami delikatną i wrażliwą skórę. Skierował dwa palce na wejście Sasoriza. Przebił się szybko przez krąg mięśni. Poruszał nimi szybko zahaczając o prostatę przez co Luca doszedł w jego usta. Chłopak oblizał wargi i wyją palce zastępując je czymś o wiele większym. Jęknął gdy mięśnie zacisnęły się wokół niego. Dopiero po chwili zauważył, że po policzkach ciemnowłosego spływają łzy

  -  Rozluźnij się, proszę – powiedział wycierając mu policzki. Nauczyciel pokiwał w odpowiedzi głową i wziął uspokajający wdech. Chłopak poruszył się na próbę i nie widząc/czując sprzeciwu zaczął poruszać się szybciej. Po chwili czarnooki zaczął wychodzić naprzeciw ruchom rudowłosego bardziej się na niego nabijając. Doszedł gdy Hoshi po rak któryś uderzył w jego prostatę. Miedzianowłosy wytrysnął chwilę po nim dysząc ciężko.

  - A teraz powiedz mi dlaczego chciałeś, abym ci pomagał – powiedział chłopak.

  - Cóż chciałem spędzić więcej czasu z tobą sam na sam, a potem… – zawiesił sugestywnie głos.

  - Podsumowując. Chciałeś mi wyznać miłość, a potem dobrać do gaci – powiedział i przytulił się do niego.

  - Hihihihi.... Właśnie tak. Dobranoc kochanie – powiedział i pocałował go w czubek głowy.

 - Dobranoc profesorku – odpowiedział i zamknął oczy wsłuchując się w równomierny oddech kochanka.
                                                          THE END

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz