- Dziś przyjeżdża do nas reszta rodziny w związku czym będziecie musieli spać razem. Tylko proszę nie pozabijajcie się- powiedziała błagalnym głosem kobieta do swoich synów.
- Dobrze mamo - powiedzieli. Kobieta westchnęła i wyszła. Dochodziła 22 więc postanowili położyć się spać. W ciszy przebrali się w piżamy i położyli do łóżka. Marcin skulił się na skraju łóżka i zaczął pocierać rękoma ramiona.
- Zimno ci? - spytał się Filip. Młodszy chłopak pokiwał głowa w odpowiedzi. Przyciągnął młodszego brata do torsu i objął mocno w pasie. Granatowo-włosy czując ciepło przywarł plecami do drugiego ciała. – Lepiej?- spytał się tuż przy jego uchu.
- Tak - odpowiedział. Ręce Filipa ześlizgnęły się pod materiał spodenek Marcina. Opuszkami palców dotknął jego erekcji.
- C… co ty robisz?- warknął lecz w jego głosie brzmiała nuta strachu i obawy.
- Uspokój się Pszczółko. –powiedział lecz w oczach chłopaka nadal dało się wyczytać strach- Nie martw się nie zrobię nic na co mi nie pozwolisz. Wystarczy, że powiesz „stop”, a przestane. Zrozumiałeś?- spytał się. Jedenastolatek pokiwał powoli głową. – Dobrze. A teraz zamknij oczęta i skup się na przyjemności- wymruczał. Marcin zamknął oczy i spróbował się uspokoić. Filip zadowolony z reakcji brata położył go na plecach a sam zawisł nad nim. Pogładził jego policzek i pocałował delikatnie. Marcin podniósł niepewnie ręce i przyciągnął dwudziestolatka bliżej, który zamruczał gdy ich języku splotły się w leniwym tańcu. Oderwał się od niego tylko po to, aby skosztować młodej skóry na szyi. Zjechał niżej zostawiając co kilka centymetrów różową malinkę. Rozebrał go ze spodenek i polizał wilgotną już erekcję. Włożył ją do buzi i zaczął ssać, lizać i gryźć ją naprzemiennie doprowadzając tym brata do szału. Nakierował jeden palec na wejście chłopaka i przebił się nim przez pierścień mięśni. Dodał drugi , a po chwili trzeci. Malec krzyknął z rozkoszy i wylał się w usta brata. Filip oblizał usta i pocałował kochanka. Wyjął palce, aby zastąpić je czymś większym. Wszedł w niego powoli uważając, aby go nie skrzywdzić. Chłopak zacisnął oczy aby powstrzymać łzy, które i tak wypłynęły na jego policzki. Scałował łzy i spojrzał bratu w oczy. Z czasem ból zamienił się w przyjemność. Poruszał się delikatnie, lecz Marcin zaczął wychodzić naprzeciw jego ruchom nabijając się głębiej. Poczuł zaciskające się na nim mięśnie przez co doszedł, a tuż po nim Granatowo-włosy.
- Dobranoc- szepnął do śpiącego już chłopaka.
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz